Każdy się zastanawia o co chodzi z tym doradztwem duchowym. Czy to jest wciskanie jakiejś religii, opowiadanie o magii, albo prawienie morałów? A może niezrozumiale tzw. lanie wody?
Co można uzyskać ode mnie pod ta nazwa?
Przede wszystkim wsparcie duchowe. Na przykład po śmierci kogoś bliskiego, mimo wierzeń, mimo wszelakich obrządków religijnych, jesteśmy tak pogrążeni w żałobie, ze nie potrafimy normalnie funkcjonować i cały świat nam się wali, bo nie widzimy sensu tego wszystkiego.
Niby religie obiecują nam życie wieczne gdzieś tam w niebie, albo piekle, i to powinno nam wystarczyć. Mamy czekać w zasadzie na niewiadomą, na podstawie dawnych przekazów, które są tak dalekie interpretacją od naszych obecnych czasów.
A teraz kolejne nasuwające się pytanie: skąd pewność, ze moje tłumaczenie ma wyższość nad innymi? Nie ma wyższości. Jest inne, możliwe, ze uzupełniające, uspokajające i nie zawiesza w próżni samego wierzenia. Człowiek powinien mieć możliwość rozwoju osobistego, zdobywania wiedzy o wszechświecie i źródle jego powstania. U mnie nie zamyka się Bogu/Źródle ust dawnymi przekazami, ponieważ jest żywy, aktywny i jest w nas samych. Nie wstawiam tu oszołomstwa pod tytułem: "uwierz mi, bo ja mam tylko prawdę", tylko nakłaniam do własnych poszukiwań.
Tutaj jesteśmy tylko przez chwile i sens naszego istnienia nie opiera się wyłącznie na tej materii.
Jeśli ktoś ma jakieś pytania to zapraszam. zastrzegam, ze nie jestem omnibusem i nie o wszystkim wiem, nie wszystkie teorie zna. opieram się na własnych doświadczeniach, przemyśleniach i to co spływa na mnie z Wszechświata.