wtorek, 29 maja 2018

Bedę się żalić: 😄 Czy tarot się myli lub oszukuje?

Czy Tarot się myli lub oszukuje? Oczywiście. Na przykład wtedy, gdy zadajemy mu nieprawdziwe pytania. Jeśli my się nim bawimy to i on się z nami bawi. Nie jest ani dobry ani zły, jest obiektywny.     

Z tego co widzę, z doświadczenia u siebie i innych ezoteryków, to bywają tacy Pytający, którzy , robią sobie z zabawę, a tak na prawdę nie są zaangażowane emocjonalnie w zadawane pytanie. Najczęściej są to osoby, które polują na darmową akcje wróżenia,  zabawiają się później w niewybredne komentowanie na innych grupach jak to wymyślił sobie pytanie odbiegające od rzeczywistości i oszukał głupią tarocistkę.  Na przykład zapytał o siostrę, której nigdy nie miał. Z tym, ze taki cwaniaczek nie wie, ze  jak sam kłamie to i karty z nim  się zabawią. Nie chodzi o to, ze rzucają klątwę czy coś w tym rodzaju :D, ale po prostu będą odpowiadać nieprzydatne bzdury. ;) 
Bywają takie dni, kiedy po 4-6 godzin odpowiadam takim osobom, a w ich  mniemaniu to są tylko, ot, pogaduszki, a w krotce przerabiają te tematy z kolejnymi mediami, bo za darmo. Jeśli sprawa jest bardzo poważna (nagle zaginiecie, choroba dziecka), to odpowiadam bez pobierania pieniędzy, ale jeśli ktoś drąży sobie temat na temat kolejnych bliskich, znajomych, albo zaginięć z przed laty, w sumie osób, które są z pytającemu obce , to sorry. Mam swoje ograniczenia psychiczne, fizyczne, czasowe i ezoteryczne, wiec w pewnym momencie mowie: STOP. 

 Cenie swój czas i swoje doświadczenie, a to ze komuś rozłożyłam raz karty, albo pomogłam na podstawie zdjęcia nie pobierając wcześniej opłaty, nie o oznacza, że dam się wykorzystywać w nieskończoność.

Są jeszcze inne powody, kiedy odczyt z tarota jest wręcz niemożliwy, a więcej pod linkiem: 

https://tarot-ivette.blogspot.com/2019/03/wrozby-sie-sprawdzaja-wrozby-sie-nie.html

Szanujmy się.  😌 ;)

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Dzień dobry. Kilka lat temu (6) miałam nóż na gardle i kożystałam z doractwa tarocistów w znanej (tematycznej) TV. Każdy po kolei wykładał karty z inf.że już niebawem sprzedam dom, że kupiec już jest! A w ogóle to karty pokazują, że on w zasadzie już jest sprzedany. Póki co nadal jestem właścicielem po mimo, że dom już jest poniżej kosztów. Przez kolejne lata odwiedziłam jeszcze kilka wróżek i wszystkie zgodnie potwierdzały- jeszcze 2 miesiące; nooo do września.. I pach 6 lat pykło.
Moje pytanie, od czego to zależy? O co chodzi? Przecież nie robię sobie żartów, jest to BARDZO ważna dla mnie sprawa!
Pozdrawiam

Virginia Noir pisze...

Dobry wieczór :)
W każdym przewidywaniu/wróżeniu/jasnowidzeniu dużą role odgrywają emocje: osoby pytającej i wróżącej. Z mojego doświadczenia wróżenie "hurtowe", czyli dla rozkładającego karty bez przerw miedzy pytającymi, niestety bardzo często doprowadza do zakłóceń w odbiorze informacji. Wróżący (jasnowidz tez jest człowiekiem i w końcu ze zmęczenia traci obiektywność i nawet jeśli szczątkowo, to sugeruje się poprzednimi sprawami mimowolnie, a powinien być neutralny. Do tego stopnia, ze np. zadaje pytanie kartom, albo zapodaje intencje i w trakcie wykładania zaprzestaje myśleć, a następnie zabiera się za odczyt. Jest to trochę dziwne dla normalnych ludzi, ale może pomoc każdemu w posługiwaniu się intuicja. :)
Jeśli chodzi o osobę pytającą to wiadomo, ze na ogół sprawa, z którą przychodzi wzbudza bardzo duże emocje, a właściwie ta osoba wręcz oczekuje, w pewnym sensie "wymusza" odpowiedz taką a nie inną. Karty zawsze odpowiadają na korzyść pytającego, bo nawet jeśli w danym momencie mówią "nie", to tarocista powinien dopytywać co w takim razie zrobić, albo co zmienić. Powinno się zadać pytanie i zająć myśli czymś co nie wzbudza emocje, np. układanie gazet, lub głaskanie kota. ;)
Z uwagi na każdą liczoną sekundę na antenie również te wróżby są w większości nieskończone, albo niesprecyzowane.
I jest jeszcze jedna sprawa: określanie dat i czasu. Tarot może przybliżyć w jakim okresie dana sprawa ruszy, ale nie poda konkretnych dat. Często mówi, ze owszem, np. w lipcu znajdzie się kupiec, ale należałoby zmienić taktykę, cenę (możliwe, ze na wyższą ;) ) , albo pośrednika. Czasem wystarczy odsunąć się od jakiejś osoby, czy tez paru osób, które raczej nie pomagają, a czasem trzeba się wewnętrznie przeprogramować.
Mam nadzieje, ze choć trochę pomogłam. :)

Anonimowy pisze...

Dziękuję. Faktycznie jest to dość zawiłe ale zrozumiałe.
Nie dodałam, że poza tv były także różne sesje indywidualne. Myślę, że spróbowałam wszystkiego, łącznie z poddaniem się. Ach temat rzeka a od głównego odbiegam, przepraszam.

Jeszcze raz dziękuję.
Życzę samych radości i spełnienia :)
Pozdrawiam,
Beata.

Virginia Noir pisze...

Pani Beatko, mam nadzieje, ze jeszcze Pani tu zajrzy, bo chciałam coś odpowiedzieć na Pani ostatni post. :) Proszę spróbować "metody dwupunktowej". Krotki opis jak to stosować jest na moim blogu, a nie jest to trudne i nie jest niebezpieczne. Musi Pani zaprogramować swoja rzeczywistość, a nie płynąc z nurtem rzeki. ;) :) Wszystko można jeszcze odkręcić. :)
Pozdrawiam serdecznie. :)

Anonimowy pisze...

:) przeczytam i spróbuję. Nie mam nic do stracenia.
Dziękuję i pozdrawiam ciepło.

Łączna liczba wyświetleń

Woreczki na karty tarota.

Dzisiaj wena mnie naszła i uszyłam sobie woreczki na karty z delikatnej ekoskóry woreczki na karty, bo skrzynki i kartony za dużo miejsca...