niedziela, 27 maja 2018

Ojciec Klimuszko i jego rola w mojej edukacji.

Czytałam jego książkę nie raz i  była dla mnie to tylko ciekawostka oraz coś co było dla mnie nie osiągalne. Pewnego dnia zaczęłam jasnoczuc, bez wysiłku, bez jakiś specjalnych zabiegów. Wszystko stało się jasne.  Możliwe, ze tez tak macie, tylko o tym nie wiecie. Ja nie zamykam się pazernie na swoje umiejętności, ale chętnie dziele sie swoimi spostrzeżeniami i uczę od innych.
Tak wiec jeśli ktoś ma jakieś pytania, chce porozmawiać po za samym wróżeniem to serdecznie zapraszam. To nic nie kosztuje, a mnie będzie milo.

Fragment z książki Ojca Klimuszko pt.: " Moje widzenie świata":
„Spośród licznych przeszkód utrudniających jasnowidzenie chciałbym omówić najważniejsze , a mianowicie:
a) nieprzychylne nastawienie osób obecnych podczas pracy (seansu) jasnowidza,
b) wpływ obcej osoby na odczytywana fotografie´,
c) rozum i wnioskowanie,
strach przed nieudanym wynikiem,
e) skrzyżowanie fal informacyjnych,
f) nieodpowiednia pora dnia, miejsca, aury,
g) niedyspozycja jasnowidza.

Czynnikami sprzyjającymi, nieułatwiającymi oraz potęgującymi siły parapsychiczne są:
a) przyjazna atmosfera otoczenia,
b) aktualność samego faktu,
c) intensywność wydarzenia,
d) świeżość fotografii. „





To bardzo ciekawy człowiek, który był otwarty na dzielenie się swoimi umiejętnościami ze światem naukowym. Sam był przekonany, ze jasnowidzenie jest właściwością naturalna każdego człowieka, właściwością przyrodnicza, która w wyniku ewolucji i postępu cywilizacyjnego (szkodliwego dla jasnoczucia) zatarło się, a każdy człowiek to posiada.
Z ostatnich wiadomości na jego temat dochodzi informacja, ze powstaje film fabularny o
Ojcu Czesławie Andrzeju Klimuszko.
Ja czekam z niecierpliwością. :)                         Znalezione obrazy dla zapytania ojciec klimuszko

Karta Arkan Wielkich 0 "Głupiec" czy "Wędrowiec"?




Dziwna karta Arkan Wielkich z numerem 0: Głupiec lub Wędrowiec. 
Wiele osób Pytających po wyciągnięciu tej karty zastanawia się:
"Czy to oznacza, ze jestem głupi /-a? I jeszcze to zero, czyli nic. Jakaś nieprzyjemna ta karta....".
W talii kart jest to pierwsza karta, a wiec rozpoczynająca jakieś działanie, oznacza nowy początek, pokazująca, ze można stworzyć zupełnie coś nowego, nawet samego siebie, a wiec przemierzanie swojej ścieżki życia dla nowych doświadczeń.

Moze oczywiście oznaczać osobę lekkomyślną, lubiącą zabawę, beztroską, ale jak zwykle do definitywnego określenia charakteru danej osoby potrzeba kart pomocniczych.
Przy wyciągnięciu tej karty w pytaniu np.: Co wynika z podjętej decyzji? karta mówi, ze nastąpi rozpoczęcie nowego etapu, zupełnie nie związanego z tym co było wcześniej, ale równie absorbującego. I w tym wypadku również karty sąsiadujące mówią czy będzie to dobry kierunek czy tez nie. 


Może oznaczać podroż. Ma liczbę 0, a łączy się z ostatnia karta Tarota: Światem. Zaczynasz od zera Głupcem, a kończysz na wyzerowanym koncie swoich doświadczeń. Tarot jest ścisłe powiązany z reinkarnacja, wiec bierze pod uwagę rozpoczęcie jednego etapu i wypełnienie, zakończenie go.

Głupiec jest karta zmian, podobnie jak karta Śmierć, tylko ze zaczyna od początku, bez strat, na zupełnie nowym polu, w nowej dziedzinie, a ta druga oznacza również poświecenie i stratę tego co wcześniej mieliśmy.

Arkana małe "Miecze" - na ostro. ;)

Zdjęcie użytkownika TAROT - Jasnowidzenie - Doradztwo Duchowe.

A co oznaczają karty  arkan małych, Miecze?
To są karty okazujące różne aspekty racjonalności, inteligencji, trzymania się ściśle określonych planów, szybkie decyzje, brak skrupułów i często definitywne nagłe zakończenia czegoś.
Jeśli pytamy o prace, karier lub predyspozycje to karty Mieczy są doskonałymi doradcami i w tych tematach na ogol bywają przychylne.
Gorzej kiedy myślimy o uczuciach i związkach: wtedy wieje chłodem, partner, którego symbolizuje ta grupa ( Król Mieczy, Krolowa Mieczy, Paz Mieczy), może być chwilowo zainteresowany związkiem, ale na ogol będzie oziębły w kontaktach, a w najlepszym układzie uplasuje swe uczucia na którymś tam miejscu za ambicjami natury intelektualnej.
Chętnych zapraszam na sesje z Tarotem.

Jasnowidzenie - jasnoczucie.

Jasnowidzenie - jasnoczucie jest główną moją predyspozycją, a karty są dla mnie wyłącznie narzędziem wspomagającym, choć mam z nimi do czynienia od ponad trzydziestu lat. Przez dwadzieścia lat był to Tarot Marsylski, a obecnie Tarot Boski. Tzw. zwykle karty tez były nie raz w moim reku, bo maja swoje odpowiedniki w Tarocie.
Jeśli chodzi o jasnowidzenie:
- na podstawie zdjęcia i imienia widzę choroby, charakter i ewentualną drogę, którą zmierza owa osoba na tym etapie życia,
- udzielam porad duchowych,
- pomagam osobom w rozterkach i ich ciężkich chwilach, tj.: objaśniam jak poradzić sobie z podświadomością i nadświadomości
ą,
- wyjaśniam co to znaczy "programowanie" podświadomości i jakie są tego skutki,
- analizuje sny,
- pomagam przejść i zrozumieć rozpacz po śmierci bliskiej osoby.


Ważna informacja bez oszukaństwa i pychy.  
Mimo dziwnej tematyki w jakiej się poruszam, powinnam twierdzić z calą stanowczością, ze jestem nieomylna i w ogóle zapewniam 120% trafności.  Otóż jestem organizmem żywym ;) i miewam lepsze i gorsze dni, tak jak każdy, a na szczęście tych drugich jest nie wiele. :) Z tego powodu, ze mam świadomość czasowych niedyspozycji, jestem skrajnym sceptykiem co do moich umiejętności i trafności przewidywań do póki nie skonfrontuje to z Pytającym. Odpowiedzi na to czy byłam skuteczną czy tez nie, na ogol przychodzą tuz po sesji lub po pewnym czasie. Czy trafiam? Zdarza się, ze nie a najczęściej wynika to z niedogadania się, źle zadanego pytania lub stanu emocjonalnego Pytającego, krotko mówiąc brak łączenia z polem informacyjnym. W większości przypadków jestem skuteczna (jakieś 95 %).  Oczywiście mam tego dowody w postaci  powrotów Pytających i poleceń mojej osoby innym. Czasem się zdarza, ze Pytający powątpiewa w moją odpowiedz, bo potrzebuje czasu by ją zrozumieć lub, żeby dana sytuacja zaistniała. 
Podam przykład: pewna pani zadała pytanie czy jej zmarły mąż chce jej coś przekazać. Uzyskałam odpowiedz, ze sprawy z samochodem nie są zakończone (nie miałam pojęcia czy w ogóle byli w posiadaniu samochodu). Pani stwierdziła, ze auto jest już przepisane na nią i wszystko jest załatwione, wiec przyjęłam do wiadomości, ze to pomyłka z mojej strony. Za jakieś dwa tygodnie pani napisała do mnie, ze zgłosił się do niej mężczyzna chcący zwrotu pieniędzy, które pożyczył jej mąż na ubezpieczenie tego samochodu. Owa pani musiała pożyczyć pieniądze i oddać by sprawa była faktycznie zakończona.
Tak wiec proszę o odrobinę wyrozumiałości dla mnie i cierpliwość. :)



Nigdy nie odbierajcie sobie nadziei.

Nigdy nie odbierajcie sobie nadziei. Kiedy zna się swoja drogę, od czego ona zależy to jest nam łatwiej zrozumieć czy wszystkie minusy są minusami, czy może wprost przeciwnie: może  wykorzystać je na Waszą korzyść?...  :) Można poszukać rozwiązania, podpowiedzi lub odpowiedzi za pomocą kartom Tarota.    
Zapraszam serdecznie. :)

Jak podchodzę do wróżenia na odległość.

Karty Tarota zawsze trzymam w specjalnie przeznaczonej do tego drewnianej szkatułce i są uporządkowane, czyli najpierw Arkana Wielkie, następnie Arkana Male w kolejności: Buławy, Puchary, Miecze i Monety.
Karty potrzebują spoczynku, ponieważ ich energia musi się wyrównać, zobojętnieć po ostatnim rozkładzie. Jeśli sesje wypadają bez przerw, wtedy karty oczyszczam nad świecą.
Czasem Pytający zastanawiają się jak to jest możliwe i wiarygodne, kiedy będąc w odległości od nich, wybieram karty za nich, moja ręką, a twierdze, ze każdego traktuje indywidualnie. Odbywa się to w ten sposób, ze przy tasowaniu kart rozkładam je najpierw w stosiki wg liter imienia, które Pytający używa na co dzień (czasem ktoś ma na imię Gertruda, ale każe się nazywać Teresa ;) ). Powtarzam, za każdą wyciągniętą karta kolejną literę imienia, a następnie zbieram wszystkie stosiki po kolei i tasuje już na intencje tej osoby.    

Łączna liczba wyświetleń

Woreczki na karty tarota.

Dzisiaj wena mnie naszła i uszyłam sobie woreczki na karty z delikatnej ekoskóry woreczki na karty, bo skrzynki i kartony za dużo miejsca...